SERIA "PUŁAPKA UCZUĆ" ~ COLLEEN HOOVER



 "Layken & Will"



Seria: Pułapka uczuć 
Tom pierwszy: Slammed/Pułapka uczuć [8/10]
Tom drugi: Point of retreat/ Nieprzekraczalna granica [8/10]
Tom trzeci: This girl/Ta dziewczyna [5/10]
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: YA!
Moja ocena całej serii: 7/10


Layken przechodzi przez bardzo trudny okres w swoim życiu. Pół roku temu zmarł jej tata. A teraz ze względów finansowych musi przenieść się z wiecznie ciepłego i słonecznego Teksasu do Michigan. Wraz ze swoją mamą i młodszym bratem pakują wszystko co mają i wyruszają na północ.

Już pierwszego dnia, początkowa niechęć dziewczyny zmienia się. A to wszystko za sprawą sąsiada z naprzeciwka. Will Cooper jest młody i przystojny, od razu zwraca uwagę dziewczyny. Jednak ta również, nie jest mu obojętna. To co łączy tę dwójkę zmienia się non-stop. Miłość przeplata się z nienawiści, smutkiem i żalem. 

Przez następne dwa lata, życie jeszcze nie raz zaskoczy Layken i Willa. W dniu ich pierwszego spotkania, zdecydowania nie spodziewają się tego co wydarzy się za tydzień. Tym bardziej tego, co za stanie za rok, czy dwa. I jak to wszystko wpłynie na ich relacje i wspólne życie. 

~~~~

"Pułapka uczuć" to pierwszy tom serii, a zarazem pierwsza książka jaką napisała Colleen Hoover. Jednak w moim przypadku jest to jedna z ostatnich książek(wydanych w Polsce) jakie czytałam. I czuć w niej   tą starą dobrą Colleen jaką znam z "Hopeless" czy "Maybe Someday". Naprawdę brakowało mi tego, czegoś w jej ostatnich książkach.

Pierwszy tom od samego początku miał w sobie to coś, sam pomysł stworzenia historii opartej na slamie poetyckim bardzo mi się spodobał. A same slamy mistrzostwo. Przekazywały informacje i emocje w taki sposób, w jaki nie przekazałby żaden dialog. A to co najbardziej mi się podoba to, to że autorka nie zrezygnowała z tego pomysłu w kolejnych częściach. Jedyne nad czym ubolewam to, to że w trzeciej części jest go tak mało. I z tego co kojarzę, to tylko dwa lub trzy z nich są nowe.

"Poznałem dziewczynę.
Piękną dziewczynę.
I zakochałem się.
Bardzo."

Na początku książka skojarzyła mi się z "Kochając pana Danielsa". Chyba w drugim rozdziale miałam takie: 
" Ej, ej... ja to już czytała. Ja to znam."
Jeśli ktoś ma ją już za sobą, myślę że od razu domyśli się o co chodzi. Jednak  niewtajemniczonym nie będę psuła zabawy. 
Na szczęście to uczucie szybko minęło i okazało się że poza tym krótkim fragmentem nic nie łączy, tych dwóch książek. 

Moje przypuszczenia co do zakończenia a nawet samego przebiegu akcji, tej części jak i drugiej, non-stop się zmieniały. Ostatecznie, w sumie kończyło się tak, jak w ogóle się tego nie spodziewała. Może za bardzo zasugerowałam się okładkami. 

Mimo tego, że w książce cały czas przewija się temat śmierci, to jest to na prawdę bardzo urocza książka. A zwłaszcza slam, który Gavin wykonuje w ramach pracy domowej. Jednka inne wyznania bohaterów, nie odstawały od tego. Bez wątpienia autorka kupiła mnie tymi slamami. Ale to już chyba mówiłam...

"Milion pięćdziesiąt jeden tysięcy
 dwieście minut.
Mniej więcej przez tyle minut 
cię kocham.
Przez tyle minut o tobie myślałem,
Przez tyle minut się o ciebie martwiłem,
Przez tyle minut dziękowałem za ciebie Bogu..."


Drugi tom kupił mnie już do reszty. Jak na początku nie byłam przekonana do tego, że narratorem jest Will, tak z czasem wydało mi się to trafnym posunięciem ze strony autorki. Choć nie powiem, że niektóre  fragmenty, chciała bym poznać z tego dziewczęcego punktu widzenia.

"Point of retreat" bezpowrotnie zawładnęła moim sercem. W tej części zaznaczyłam tyle cytatów, jak chyba w żadnej od czasów "Kochając pana Danielsa". A przy czytaniu, każdego zaznaczonego fragmentu przeżywam to na nowo. Nie potrafię nawet znaleźć słów, żeby to opisać. A ostatnie sto stron, dla mnie skończyło  się nieustannym płaczem. To co się tam dzieje, te wszystkie emocje...

"Czasami w życiu zdarzają się rzeczy, których nie planujemy.
Wszystko, co możemy zrobić, to pogodzić się z tym i zacząć 
układać nowy plan." 

Niezmiennym faktem jest to, że zachowanie Layken było odrobinę szczeniackie w niektórych momentach. Jednak nie ma się jej co dziwić. Dziewczyna musiała przejść przyspieszony kurs dorastania i macierzyństwa w jednym. Choć Will nie pozostawał jej dłużny. Na szczęście, odkupuje swoje winy w drugiej części(drugiego tomu).

"This girls" czytałam najdłużej ze wszystkich trzech tomów i nie wynikało to z tego, że kompletnie nie miałam czasu. Po prostu, fabuła nie wciągała, bo już znałam przebieg wydarzeń. Przynajmniej jakichś 250 stron. Później pojawiło się kilka wydarzeń, które nie były opisane w pierwszym tomie. I to już mnie troszkę wciągnęło.


Sam sposób w jaki została napisana ta część, bardzo mnie bawił i troszkę irytował. Od pierwszego rozdziału, skojarzył mi się z takimi jubileuszowymi odcinkami seriali. Te zdania kończące, niemal każdy MIESIĄC MIODOWY
"-Opowiedz mi o tym"
"A pamiętasz..."
Taka forma w ogóle mi nie przypadła do gustu. Jak by nie czysta ciekawość, to nie wiem czy udało by mi się skończyć ten tom.
Jednak mimo wszystko, cieszę się że udało mi się przebrnąć przez tą część. Wiele rzeczy nabrało nowego sensu.


Jednak po skończeniu drugiego tomu, liczyłam na to, że "Ta dziewczyna" będzie kontynuacją losów Layken i Willa. Taka stuprocentowa kontynuacja. A nie tylko taka mała namiastka. Bardzo zżyłam się z bohaterami przez pierwsze dwa tomy i liczyłam na coś nowego, a nie powroty. Niestety, w tej kwestii autorka mnie zawiodła. 

" Granica nie jest już tak wyraźnie nakreślona. 
Nic już nie jest czarno-białe. 
A  ja zaczynam być całkiem pewien, że szary stał się właśnie moim ulubionym kolorem."

Mimo,że kocham twórczość Colleen Hoover i na ogół polecam ją każdemu, tak całej serii nie polecam. Może nie, że całej. Pierwszy i drugi tom skradły moje serce. I je, akurat polecam każdemu. Może nie jak, coś z czym powinni zacząć przygodę z tą autorką, ale no później zdecydowanie tak. Jednak co do trzeciego tomu, to osobiście uważam, że jest to napisane odrobinę na siłę. I mam wrażenie, że na początku sama autorka się w tym nie odnajduje. 

Na pewno zrobię w przyszłości re-read "Slammed" oraz "Point of retreat", "This girl" jednak odpuszczę. Jedynie, zerknę na zaznaczone prze zemnie fragmenty. 














Komentarze

Popularne posty