SAVE ME ~ MONA KASTEN
Ruby Bell od zawsze marzyła o tym, by móc studiować w Oksfordzie. Mogła się tam dostać dzięki stypendium, które otrzymała w prestiżowym liceum Maxton Hall. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że w ogóle tam nie pasuje. Przez dwa lata była nie widzialna dla bogatych dzieciaków, z którymi mijała się dzień w dzień na szkolnych korytarzach.
„Doskonale wiem, o co jej chodzi. Kiedy ktoś wypowie coś na głos tworzy się przestrzeń, w której dana informacja może się rozwijać, może stać się prawdziwa.”
Bohaterowie, tak jak początek książki, są bardzo schematyczni. Ona - grzeczna uczennica, zero problemów do tego córka idealna zakochuje się w nim. Złym chłopaku, królu szkoły i gwieździe flagowej drużyny sportowej. Bohaterowie zyskują przy bliższym poznaniu. Jednak ciągle są niedojrzali, roztrząsają wszystkie problemy w samotności ale nie potrafią ze sobą porozmawiać i wyrazić tego co czują, co leży im na serduchu.
„Save me” to nie tylko historia Ruby i Jamesa. Wiele bohaterów drugoplanowych ma swoje miejsce w książce, swoją historię, nie są tylko otoczką dla głównych bohaterów. Kontynuacji ich losów również nie mogę się doczekać. Tego co będzie z Lydią i Alistairem. O tak, bardzo nie mogę się doczekać jak rozwinie się wątek tego chłopaka.
„Wybaczyć nie znaczy zapomnieć […] Można komuś wybaczyć jego działania, co jednak nie oznacza, że się o nim zapomina. Wybaczenie jest niezbędne, by postawić długą kreskę. Zapomnieć to co innego, to coś, co trwa latami, albo nie następuje nigdy. Nie ma w tym nic złego. Wybaczenie pozwala odpuścić i żyć dalej.”
W ogólnym rozrachunku, książka bardzo przypadła mi do gusty. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Mimo, że w niektórych momentach robi się trochę nudno (na przykład Oksford pod koniec książki). Sama nie mogę się doczekać kolejnego tomu i jestem bardzo ciekawa jak Mona Kasten wybrnęła z tego zakończenia. Także sięgajcie śmiało po „Save me” !

W ogólnym rozrachunku, książka bardzo przypadła mi do gusty. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Mimo, że w niektórych momentach robi się trochę nudno (na przykład Oksford pod koniec książki). Sama nie mogę się doczekać kolejnego tomu i jestem bardzo ciekawa jak Mona Kasten wybrnęła z tego zakończenia. Także sięgajcie śmiało po „Save me” !

Komentarze
Prześlij komentarz